Kici kici lyrics
Kici kici lyrics
[Wers 1]
Nasza kaczka kocha kotki,
Kocha je jak Rydzyk dewotki.
Kotek miałczy, dupa pęka,
Oczy zielone tak jak u Zenka.
O leci sicha, ostra jazda,
Strzelił gola niczym Pazdan.
Zalał kota jak Ferrari
I nakurwił się campari.
Lota, sika po całej chacie,
Kaczor, mordo, ty wariacie,
Ty sadysto, ty brutalu,
Żeń się z kotem na legalu.
[Refren]
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
[Wers 2]
Stary kawaler, zgniły prawiczek,
Nigdy na oczy nie widział piczek.
Żadnych. Współczuję ci Jarek,
Nie zaliczyłeś żadnych szparek.
Stary idiota zapina kota,
Cała Warszawa z ciebie rechota.
Jesteś miernota, żyjesz samotnie,
Czeka na ciebie tylko kot w oknie.
Zjebałeś po równi to już wiadomo,
Nie byłbyś sam zostając homo.
Kicha by pękła, radę byś dał,
Za byś w łóżku z człowiekiem spał.
(Miau)
[Refren]
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
Ej kici kici kici,
Bądźmy nie przyzwoici.
Chwycę ciebie za sichę
I ostro zerżnę w kikę.
Ej kici kici kotku,
Lubieżnie kończę w środku.
Drapiesz mnie pazurami,
Tak to bywa z kotami.
- Artist:Cypis
- Album:Sytuacja Społeczno-Polityczna