Wiec w mieście [Town Meeting Song] lyrics
Wiec w mieście [Town Meeting Song] lyrics
Proszę o uwagę
Chce wam teraz opowiedzieć o pewnym miejscu
Były tam przedmioty takie że nie w sposób wiarę dać
Aż lękałem się czyż omamy mam
Nie wierzyłem że gdzieś jest drugi taki świat
Zdawał się jak by snem, jeszcze sam gubię się
I aż słów po prostu mi brak
Lecz przysięgam na mój kościany łeb
Że widziałem ów świat
Tak jak wy, tu, teraz mnie
No to po kolei
To coś nazywa się prezent
W tym jest pogrzebany pies
To pies!
Dawno zdechł?
W środku jest?
Może ugryzł go gies?
Oh, pies pogrzebany na fes.
Oh, błagam
To pudełko w papierze ze wstążką
Co na górze ma taki chwost
Że co?!
I chwost?!
Okropne!
A w środku? A w środku?!
Niespodzianka w tym rzecz, od co
Może szczur!
Zgina się?
Straszny wór
Knur co sczezł!
A może to głowa topielca z Loch Ness?
Ciągle nie rozumiecie mnie
W tym jest kompletnie inny sens
Teraz popatrzcie, bierzemy skarpetę XL
Wieszamy na ścianie, o tak
Otak, czy tam stopę wciąż ma?
Stopę? Gdzie w środku tu?
Czy psuję? Czy trupę ją czuć?
Eh, niech wyjaśnię
Nie stopa tam jest lecz słodycze
Czasami laleczka lub miś
O miś!
Lubi wyć?
Lubi gryźć?
Szczerzy kły gdy jest zły?
Albo nagle wyskoczy, a ty drżysz jak liść?
Ja kupuję ten pomysł, to przednia jest myśl
Zrobimy tą Gwiazdkę,
Zacznijmy już dziś!
Ciągle krzyczycie i już mam dość
A muszę wam zdradzić jeszcze coś
Eh, może niech mają to czego chcą
Posłuchajcie mnie, ów kraj, prezentowy ten raj
Potężnego bardzo króla ma
To nie byle kto i donośny ma głos
Przynajmniej tak mówiono tam
Ma surową groźną twarz, wielki wzrost do tego płaszcz
Ma czerwony niby rak
I co roku wyciąga reniferów sześć
Wielkie sanie ma żeby pognać w dal
Wierzcie mi!
Czy jakoś tak
Gdy zapadnie noc swą ujawnia moc
I snuję się jak zjawa, jak sęp przez nieba skłon
To podobno śnięty gość - hi he he he
Chociaż tak się radują, lecz pojęcia im brak
Skąd bierze się ten dziwny gwiazdkowy czar