Ty lyrics
Ty lyrics
Byłaś u kresu drogi dalekim światełkiem,
nadzieją, której darmo szukać mędrca szkiełkiem.
Byłaś serca stukotem i myśli gonitwą.
I żebyś wreszcie przyszła żarliwą modlitwą.
Byłaś liściem tańczącym w purpurze jesieni,
byłaś drzwi niecierpliwym uchyleniem w sieni
i chwilą, w której zamarł czas i znikła przestrzeń.
Przez jedną chwilę byłaś, tym byłaś, a jesteś...
Jesteś wesołym ogniem, co strzela wysoko,
nadzieją, której darmo szuka mędrca oko,
czasem mierzonym serca biciem niecierpliwym.
I żebyś tu została westchnieniem żarliwym.
Jesteś moją muzyką w siedmiu strunach śpiącą
i garścią śniegu, w którą wtulam twarz płonącą
i nitką, co się złoto w przędzy myśli przędzie.
Tym wszystkim dla mnie jesteś, tym jesteś, a będziesz...
Będziesz wiatrem wiosennym, co wieje od rzeki,
będziesz snem, co zmęczone zamyka powieki,
moim świtem spokojnym, dni szarych urodą,
będziesz soli okruchem, i chlebem, i wodą.
Będziesz niezgrabnym wierszem i świerszczem w kominie,
babim latem w jesieni i kolędą w zimie,
bo tak nam już sądzone: tam gdzie ja i ty wszędzie.
Byłaś, jesteś i będziesz...
- Artist:Skaldowie
- Album:Ty (1970)