Ed ero contentissimo [Polish translation]
Ed ero contentissimo [Polish translation]
Teraz, gdy pobędziesz trochę sama
Między pracą a pościelą
Szybko powiedz mi, co zrobisz?
Teraz, gdy wszystko dzieje się przypadkiem
Teraz nie jestem już ciężarem
Powiedz mi, jakie wymówki wynajdziesz?
Wymyślisz, że nie masz czasu
Wymyślisz, że wszystko umarło
Wymyślisz, że teraz kochasz się trochę bardziej
Wymyślisz, że teraz jesteś silna
I pozamykasz wszystkie drzwi
Śmiejąc się znajdziesz jakąś wymówkę
Jedną więcej
A byłem przeszczęśliwy spóźniony przed domem czekając na Ciebie
Uściśnij mi rękę, a potem wyjedźmy
W sumie byłaś przeszczęśliwa, gdy patrząc na Amsterdam
Nie obchodził Cię
Deszcz, który padał...
Tylko jedna świeca była przepiękna
I wspomnienie wspomnienia, które nam podpowiadało
Że jednak wcześniej czy później powiem Ci
Że byłem przeszczęśliwy
Lecz nigdy Ci nie powiedziałem, że prosiłem
Boże, jeszcze…
Jeszcze…
Jeszcze…
Coś Cię pociesza
Z przyjaciółmi czas upływa
Lecz jest coś, co nie powróci
To, że jest mi zimno i nie przykrywam się
To, że i tak wcześniej czy później
Nabierając przekonania uwierzysz w to
Uwierzysz w to, że jest cieplej
Od kiedy nie masz mnie już obok
I może jest lepiej
Bo uśmiechasz się trochę bardziej
Trochę bardziej
A byłem przeszczęśliwy spóźniony przed domem czekając na Ciebie
Uściśnij mi rękę, a potem wyjedźmy
W sumie byłaś przeszczęśliwa, gdy patrząc na Amsterdam
Nie obchodził Cię
Deszcz, który padał...
Tylko jedna świeca była przepiękna
I wspomnienie wspomnienia, które nam podpowiadało
Że jednak wcześniej czy później powiem Ci
Że byłem przeszczęśliwy
Lecz nigdy Ci nie powiedziałem, że prosiłem
Boże, jeszcze…
Jeszcze…
Jeszcze…
I moje wspomnienie odwiedzi Cię, gdy będziesz czuła się zbyt źle
Natomiast kiedy będziesz czuła się dobrze, pozostanę patrząc
Ponieważ to, o co zawsze prosiłem niebo
To żeby to życie obdarzyło Cię radością i prawdziwą miłością
W głębi serca
A byłem przeszczęśliwy spóźniony przed domem czekając na Ciebie
Uściśnij mi rękę, a potem wyjedźmy
W sumie byłaś przeszczęśliwa, gdy patrząc na Amsterdam
Nie obchodził Cię
Deszcz, który padał...
Tylko jedna świeca była przepiękna
I wspomnienie wspomnienia, które nam podpowiadało
Że jednak wcześniej czy później powiem Ci
Że byłem przeszczęśliwy
Lecz nigdy Ci nie powiedziałem, że prosiłem
Boże, jeszcze…
Jeszcze…
Jeszcze…
A byłem przeszczęśliwy, lecz nigdy Ci tego nie powiedziałem
A w środku krzyczałem
Boże, jeszcze…
Jeszcze…
- Artist:Tiziano Ferro
- Album:Nessuno è solo (2006)