Gli amplessi di Marta [Polish translation]
Gli amplessi di Marta [Polish translation]
Marta, która rozdaje pieszczoty wewnątrz Peugeota
kiedy jest późny wieczór i ma trochę ochotę
Bo ubiera się tak celowo, żeby prowokować
tymi wysokimi obcasami porusza twoją wyobraźnię.
Marta, która nie ma stałego chłopaka
ona się gubi, ale potem znów robi to samo
I mówi "Ja, za mąż, nigdy..."
Po chłodnym orgaźmie Marta zatrzymuje się, żeby pomyśleć.
Nigdy!
Nikt nigdy nie dał ci czasu
na białą suknię, a ty
zawsze byłaś taka, zawsze mówiłaś "tak"
a teraz czujesz chłód, jakiego nie czułaś nigdy!
Nikt nigdy nie dał ci dnia
aby cię osądzać "kobieta czy nie"
zwykła dziwka, wiadomo
Ale nawet ten, kto się stacza
ma w duszy tęsknotę za czułością
Nana nana na... Nana nana na
Nana nana na... Nana nana na
Marta, która ma włosy długie prawie do tyłka
kolczyk w piersi i chce go twardego
A jej ojciec mówi: "Gdzie tak idziesz?
Jesteś zbyt piękna, wyglądasz jak te z filmów!"
Ale tutaj nie zjawia się Richard Gere
Po chłodnym orgaźmie Marta zatrzymuje się, żeby pomyśleć.
Nigdy!
Nikt nigdy nie dał ci czasu
na białą suknię, a ty
zawsze byłaś taka, zawsze mówiłaś "tak"
a teraz czujesz chłód, jakiego nie czułaś nigdy!
Nikt nigdy nie dał ci dnia
aby cię osądzać "kobieta czy nie"
zwykła dziwka, wiadomo
Ale nawet ten, kto się stacza
ma w duszy tęsknotę za czułością
Nana nana na… Nana nana na
Nana nana na… Nana nana na
- Artist:Fabrizio Moro
- Album:Fabrizio Moro (2000)