Echoes [Polish translation]
Echoes [Polish translation]
Wysoko ponad głowami albatros
zawisł nieruchomo w powietrzu,
a w głębinach pod wzburzonymi falami,
w labiryntach koralowych jaskiń,
echo dawnej przeszłości
powraca mącąc podwodne piaski,
a wszystko to tonie w zieleni.
I nikt nie woła nas na ląd,
i nikt nie wie gdzie i po co jest ten ląd,
lecz coś się poruszyło i próbuje
zacząć swą wędrówkę ku światłu.
Dwaj nieznajomi mijają się na ulicy,
przypadkowe spojrzenia spotykają się,
a jestem tobą, który patrzy na mnie samego.
I biorę cię za rękę,
by poprowadzić przed siebie,
byś pomógł mi zrozumieć tak, jak potrafię.
I nikt nie woła by iść,
i nikt nie każe nam spuszczać wzrok,
i nikt nie mówi i nawet nie usiłuje,
i nikt nie lata wokół gwiazd.
Co dzień bezchmurnie rozświetlasz me budzące się oczy,
wzywając i zapraszając mnie bym wstał,
a przez okienko w ścianie
wpływają na skrzydłach słońca
miliony rozświetlonych ambasadorów poranka.
I nikt nie śpiewa mi kołysanek,
i nikt nie zamyka mych oczy,
więc otwieram okna na oścież
i wołam cię po niebie.
- Artist:Pink Floyd
- Album:Meddle (1971)