A mówiłem ci lyrics

Songs   2024-11-05 03:25:58

A mówiłem ci lyrics

[W tym roku życzymy sobie przede wszystkim, aby życie wokół nas stawało się normalne i kolorowe. Abyśmy sami sobie okazywali więcej szacunku.

Ludzie leżeli wokół, z siedem osób w szkle leżących. Bardzo dużo krwi, szkła natłuczone.]

[Intro]

A mówiłem ci

Nie łaź ulicami po nocy

Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy i biją

I biją

Minęła północ

Gasną latarnie i gaśnie w tych ludziach dobroć

A iskra robienia burdy wybucha wtedy po stokroć

Węże buszują w raju, więcej łatwo chwytać ten owoc

I zagryźć nim zimną wódkę by milej ci było moknąć

Bo mieszkasz w Polsce, a tutaj wciąż pada deszcz

Oni palą papierosy, na karkach osiada ciecz

Ten Pan, lider stada, no błagam, nie lada zwierz

Wchodzi do środka, siada, więc każdy pan siada też

W tym kraju ciągle mży oraz pada

Krople brudnego deszczu zdobią szyby brudnego Saaba

Moknie za wycieraczkami tych koleżanek gromada

Te ulotkowe królowe: Małgosia, Jola i Ada

Przebiega stado młodych wilków. Wzrokiem szuka Kebaba

Byli w Enklawie, ale była dosyć nudna zabawa

Kurwa, no dramat, słabe koko no i nuta tam słaba

A teraz głodni jakby właśnie im się skończył Ramadan

Nikt nie powiedział im. Nikt nie powiedział im..

Nikt nie powiedział im: “Nie łaź ulicami po nocy

Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy i biją

Mocno biją i łapią cię gdzieś pod szyją

Te bestie się strachem żywią, a jedząc twą dusze tyją.”

A mówiłem ci: “Nie łaź ulicami po nocy

Bo ich nerwy to pitbulle nietrzymane na wodzy i gryzą

Mocno gryzą i gonią aż po horyzont

Te bestie się strachem żywią, a karmi je telewizor.”

Minęła północ

"Poproszę ostry lawasz."

Brać z jakimkolwiek innym sosem to jest mocny blamaż

A ci panowie to wrogowie, to ich nocny baraż

Kebaba żując konwersują o tych prostych sprawach

“Widzisz. To była zgrabna dziewucha

Zarówno miała na czym usiąść jak i miała czym chuchać

I w ogóle jakaś taka mądra, chyba chciała mnie słuchać!

Ale nieważne, co istotne, to że chciała się. Mhm

To nie jest Animal Planet, lecz dziko wywija foka

I tańczy w tej ciasnej kiecce jak ‘Livin’ La Vida Loca’

Podchodzi do mnie i szepce: ‘wpadłeś ty mi do oka

I widzę jak na mnie patrzysz, więc ty mi libido pokaż.’

Wiem co myślicie. Czemu jej tutaj nie ma?

Żaden z was jej nie widział, więc w ogóle co to za ściema?

Ty, zamiast zdejmować stanik, ten kebab z folii rozbierasz?

Zjadasz baraninę w cieście zamiast biodra pożerać?

Okej. Już tłumaczę. Zjawił się taki facet

Marynarka Versace. Rubin sygnetu się świecił jak na Żylecie race

Zamówił butelkę sake i rzucił Visą

Jak grzesznik co rzuca dychą na tacę

Patrzy na mą damę mówiąc "Jestem (cenzura), a ty?”

I koniec naszej znajomości, bowiem poszła z nim

Nikt nie powiedział jej: “Nie łaź ulicami po nocy

Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy i biją

Mocno biją i łapią cię gdzieś pod szyją

Te bestie się strachem żywią, a jedząc twą dusze tyją.”

A mówiłem ci: “Nie łaź ulicami po nocy

Bo ich nerwy to pitbulle nietrzymane na wodzy i gryzą

Mocno gryzą i gonią aż po horyzont

Te bestie się strachem żywią, a karmi je telewizor.”

Minęła północ

Oto nasz Uber. Wsiadaj do fury

Nie słuchaj tych kurew. Gadają bzdury

Nie słuchaj tej suki. Kocha się we mnie

Bo ja jestem dębem, a oni to wióry

Krążą i krążą te ploty i plotki

Ludzie chcą ubić rekina, bo wszędzie pływają sardynki i płotki

Jestem rekinem, co pływa słonymi wodami, choć serce ma słodkie

Nikt nie rozumie mnie, fatalnie czuję się

Chcą mnie wykończyć idiotki

Wszędzie te Panny Migotki, ale

Ty jesteś mądra i piękna. Widzę to w twoich oczętach

Że ty przed nikim nie klękasz i że nie oszuka cię byle krętacz

W ogóle to skądś cię pamiętam? Czekaj

Pan myśli, że my jesteśmy cielęta? Proszę się tu opamiętać

Tutaj Książęca, skręcaj mendo, zanim ci piekło rozpętam

Jakiś typek mnie szuka, twierdzi, że skradłem mu żonę

No ale wiesz co mówią, znalezione nie kradzione

Ktoś inny płytę o mnie wydał, na mnie robi kabonę

O, tutaj stanie pan, za bramą. Już jesteśmy pod domem

Wkładaj palto. Masz tu blanta i pal to

Aż mózg ci będzie robił piruety i zgrabne salto

Pal licho ten mózg ­ będziesz Iriną, a ja Ronaldo

Sprawdzę czy są prawdziwe, czy silikon jak w Palo Alto

Gdy pochylasz się nad cienką kreską

Czy twój ojciec podejrzewa gdzie jest jego dziecko?

Chciał nauczyć cię wszystkiego, co za niedorzeczność

No bo... Na jednej lekcji miałaś nieobecność

Zgłaszaj nieprzygotowanie

Nie pomogą wszystkie ściągi świata na kolanie

Będzie pała jak ta lala, nie mów o tym mamie

Tata cię nie uczył, bo oglądał losowanie

Totolotka. Nie zagaduj, bo to potrwa

Bęben losujący wiruje jak tobie biodra

"Po co ci mocny kręgosłup, ty istotko wiotka?” Huh?

Panie panowie, oto motto łotra

Puszcza Jolene a potem pije porto do dna

Wpadł w ciąg i nie wiadomo teraz dokąd pogna

Tyle uciech. Całą duszę on tym hordom oddał

Chciał uciec, ale w końcu się tym Polkom poddał

Mówiłem ci. Nie łaź ulicami po nocy

Bo te kobiety to mordercy. Panie Boże, pomocy

Panie Boże, pomocy

Bęben maszyny jest pusty, następuje zwolnienie blokady...

See more
Taco Hemingway more
  • country:Poland
  • Languages:Polish, English, Italian
  • Genre:Hip-Hop/Rap
  • Official site:http://www.tacohemingway.com/
  • Wiki:https://pl.wikipedia.org/wiki/Taco_Hemingway
Taco Hemingway Lyrics more
Taco Hemingway Featuring Lyrics more
Excellent Songs recommendation
Popular Songs
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved