Родина [Rodina] [Polish translation]
Родина [Rodina] [Polish translation]
Boże, ile lat już idę, ale nie zrobiłem ani kroku.
Boże, ile dni ja szukam tego, co było zawsze ze mną,
Ile lat przeżuwam zamiast chleba surową miłość,
Ile czasu oksydowaną lufą celuje w moją skroń
dawno oczekiwana dal!
Czarne reflektory przy sąsiedniej bramie,
Uderzenia, kajdanki, potargana morda.
Ile razy moja głowa, stoczywszy się
Z przepełnionego szafotu leciała tam, gdzie -
(Ref.)
Ojczyzna!
Wracam do ojczyzny!
Niech krzyczą – brzydaczyna,
Ale nam się podoba,
Chociaż nie jest pięknością,
Tak ufna łajdakom,
No, ale cóż nam -
Ej, naczelnik!
Boże, ile prawdy w oczach rządowych dziwek!
Boże, ile wiary w rękach zdymisjonowanych katów!
Ty nie daj im znowu zakasać rękawów,
Ty nie daj im znowu zakasać rękawów,
W gorączkowe noce.
Czarne reflektory przy sąsiedniej bramie,
Uderzenia, kajdanki, potargana morda.
Ile razy moja głowa, stoczywszy się
Z przepełnionego szafotu leciała tam, gdzie -
(Ref.)
Ojczyzna!
Wracam do ojczyzny!
Niech krzyczą – brzydaczyna,
Ale nam się podoba,
Chociaż nie jest pięknością,
Tak ufna łajdakom,
No, ale cóż nam -
Ej, naczelnik!
I spod czarnych koszul wyrywa się pożar,
I pod dobrymi carami kraj mlekiem i miodem płynie.
Jeszcze nigdy ten świat nie mieścił w sobie dwóch -
Był nam bogiem ojciec, no a diabłem – ojczyzna.
- Artist:DDT
- Album:Просвистела