Żółte flamastry i grube katechetki lyrics

Songs   2024-05-16 17:20:13

Żółte flamastry i grube katechetki lyrics

Kiedyś nie byłem tak durny, miałem i kredki i piórnik

Miałem plan lekcji z Lionelem Messim, uczyłem się w domu do każdej kartkówki

Kiedyś nie byłem tak durny, grube katechetki, przynosiły nam mleko i marchewki

I każdy je pił i każdy je jadł i każdemu uszy się trzęsły

Nie ma dobra i zła, są tylko ci grzeczni i ci niegrzeczni

I wymieniają figurki z Lego na naklejki

Codziennie o 7:30 był apel, a potem różaniec

Najpierw uczyli nas musztry, a potem mówiliśmy amen

Codziennie czytaliśmy Stary Testament i Nowy Testament

I słowo stawało się ciałem

Był taki łysy ksiądz w okularach i dawał nam fajne kazania

W pierwsze piątki chodziliśmy na msze, w czwartki były zebrania

Ale takie dla rodziców, a nie dla nas, robili nam kanapki na śniadania

A siostry dawały je bezdomnym, kiedy ktoś z nas nie dojadał

A siostry robiły nam tosty i kazały całować chleb, gdy upadał i całowaliśmy ten chleb, gdy upadał

A teraz błagam, ty też mnie pocałuj, bo czekam na sygnał by wstawać

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia

To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił

I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma

To postaram się żyć tak, jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia

To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił

I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma

To postaram się żyć tak, jakbyś był

Kiedyś miałem piękną żonę i plastikowy zegarek

Myślę o tym, gdy w telewizorze widzę śpiącą rybkę o czwartej nad ranem

I doceniam po latach leżakowanie, chociaż ani razu wtedy nie spałem

I tak sobie myślę co jest tym leżakowaniem teraz

A pamiętasz jak nieraz przed spaniem rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach

I czasem głupich nawet

Ale kładłem w tobie nadzieję i wiarę jak łokcie na parapet

Albo tę herbatę z granulek na ławie

Bo są rzeczy, których nie wolno nam pić

I których nie wolno nam jeść jak na przykład jarzębiny

A gdy jemy ryby to musimy uważać na ości, ale za to nie musimy aż tak bardzo pościć jak dorośli

A teraz dotknij mnie, tylko trochę wystarczy

Nie chcę wracać już do naszych wspomnień na tarczy

A teraz dotknij mnie, jeśli to słyszysz, bo tak bardzo chciałbym wiedzieć, że patrzysz

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia

To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił

I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma

To postaram się żyć tak, jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia

To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił

I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma

To postaram się żyć tak, jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia

To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił

I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma

To postaram się żyć tak, jakbyś był

  • Artist:Mata
  • Album:100 dni do matury
See more
Mata more
  • country:Poland
  • Languages:Polish
  • Genre:Hip-Hop/Rap
  • Official site:
  • Wiki:
Mata Lyrics more
Excellent Songs recommendation
Popular Songs
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved