6 lat później lyrics
6 lat później lyrics
Słońce już zaszło, jest wieczór na niebie,
Odprowadzam teraz do domu Ciebie,
Lecz zanim zaczniesz myśleć o tym, co się stało,
Proszę Cię, spotkajmy się rano.
Już od tylu lat patrzę w Twoje oczy,
Ty wiesz, że mnie niczym nie zaskoczysz.
Nie ma powodu do zazdrości,
Czasem chciałbym nie mieć litości.
(×2):
Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno.
Ważny czuję się, gdy obejmę Cię ramieniem,
Nie jesteśmy w niebie, chodzimy po ziemi.
To wszystko, co stało się przez ten czas,
Jest w Tobie i we mnie, zostało w nas
I czasem, gdy się budzę i mogę być zły,
Ale to nie zmienia niczego, a Ty
Możesz poczuć czasem brak mojej solidności,
Lecz zrozum, nie ma wolności bez miłości.
(×2):
Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno.
Nowy dzień się zaczyna i słońce wschodzi,
Uważajmy, by się nie rozłączyć,
I nowe rzeczy w sobie teraz odkrywamy,
To nieprawda, że do końca się znamy.
Czasem bardzo niewiele czasu jest potrzeba,
By zburzyć wszystko i wszystko pogrzebać.
Zrozumieć trzeba, jak groźne są pozory,
Przecież nie ma miłości bez pokory.
(×2):
Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno.
Księżyc zachodzi, nowy dzień się przebudzi,
Zimnica może w każdym coś ostudzić.
Pomyślmy, jak wiele trzeba mądrości,
By stopić się w jedności.
Już od tylu lat patrzę w Twoje oczy,
Czy myślisz jednak, że mnie czymś zaskoczysz?
I złe dni bywają w bezmyślnej złości,
Czasem jesteśmy bez litości.
(×6):
Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno.
- Artist:Kult
- Album:Your Eyes (1991)